
Okolice Starego rynku – ul. Wielka
Wcześniej nazywana Tumską, jej historia sięga czasów lokacji miasta. Zaczyna się w północno – wschodnim narożniku i prowadzi na Chwaliszewo kiedyś prowadziła do Bramy Wielkiej a dalej w kierunku Ostrowa Tumskiego i szlaku na Warszawę, Toruń i Gdańsk. Kiedyś ulica o charakterze rzemieślniczym, najludniejsza ulica… W ciągu ulicy zlokalizowana była brama, Brama Wielka, stanowiąca element murów miejskich.
Podczas wojny mocno zniszczona
A teraz
Z ciekawszych budynków na tej ulicy to – kamienica u wylotu na Stary Rynek, wzorowana na Pałacu Górków (dwupiętrowy murowany krużganek, .. sadzawka…) to stare dzieje a nowe, tam miał siedzibę klub studencki Od Nowa…. To były czasy….????,
dalej kamienica nr 9 na rogu Wielkiej i Szewskiej z 1894 roku wybudował ją Hugo Kindler, potem działała tu drukarnia Józefa Goździejewskiego
Dwa ciekawe budynki – pierwsza kamienica 20 – trochę secesji trochę modernizmu, pierwsza w Poznaniu konstrukcja żelbetowa, dawny Dom Handlowy braci Panke…. niżej brama kamienicy
druga Kamienica 21 Otto Sterna, wybudowana na kilku parcelach, duży Dom Handlowy, było też tu kino, najpierw nazywało się „Grand-Kinematograf”, od 1919 roku „Corso” potem przemianowane na „Gong”, kilka razy się paliło (łatwopalne filmy celuloidowe), operatorzy zostali mocno oparzeni…zlikwidowane na początku lat 90 XX wieku.. niżej dwie opisane kamienice..
Na narożniku ul. Wielkiej i poprzecznej ul. Garbary w 1830 r. powstała pierwsza cukiernia, należąca do Włocha – Jakuba Prevostiego.
wylot na Chwaliszewo
Ul. Woźna
Woźna zawsze była nietypowa. Kiedyś nazywała się Butelska, od fonetycznego spolszczenia 'der Büttel’ – woźny miejski, kat.
To na tej ulicy w baszcie muru obronnego okalającego niegdyś dzisiejsze centrum Poznania miał swoją siedzibę kat. Kata omijało się z daleka, więc i Woźna była ulicą omijaną. Tą, na którą bez potrzeby się nie idzie.
Do końca XV wieku stały tylko szopy i gospodarcze pomieszczania, wyjątek to murowana łaźnia i baszta z katem.. była ulicą ślepą, kończyła się na murach
No i ten zapach. Kiedy odbywał się na Starym Rynku cotygodniowy targ rybny, wszystkie nieczystości spychano Woźną do Warty. Była rynsztokiem do końca XIX wieku, choć wówczas ten rynsztok miał już murowaną oprawę.
I burdele. Do początku XX wieku znajdowały się tu najpopularniejsze burdele Poznania. Już w 1554 roku kronikarz miejski odnotował:” Włoch o imieniu Paweł pokłócił się z jedną z kobiet, która wziąwszy pieniądze od gościa, nie chciała woli jego uczynić ani zwrócić pieniędzy, wtedy ów Włoch uderzył ją szablą i zaraz jęto z góry ciskać i wołać: bij! zabij! A on też rozgniewawszy się, dobył szabli i jął zaraz siec jako pijany i ranił kilka kobiet i jedną zabił”. Sława ulicy rozniosła się na tyle, że konkurencją dla „tych z Butelskiej” zaczęły tu być kurtyzany przyjeżdżające aż z Wrocławia i Berlina.
Woźną jeździły pierwsze tramwaje , tu też zaczątki zakładów Cegielskiego, najpierw był to skromny warsztat naprawczy a potem działo się dalej już w innym miejscu…
A teraz.. teraz od Garbar w kierunku Starego Rynku usadowiły się zakłady pogrzebowe. Kompleksowa obsługa. Kiedy w Poznaniu umrze ktoś bliski … trafiamy na Woźną… a kiedyś było tu, i to jeszcze nie dawno, wiele warsztatów artystycznych…
Zapraszam na spacer po następnych uliczkach wokół Starego Rynku….