
Oficyna Nad Jeziorem – Australia
Oficyna zbudowana w 1757 roku po zachodniej stronie dziedzińca przez Teofilę Potulicką. Kiedyś wyglądała jak Oficyna Wschodnia. Boczne pawilony , nieco wysunięte przed lico środkowego członu, były przeznaczone na mieszkania dla służby, część środkowa miała charakter pomieszczeń gospodarczych z oborą, chlewem i wozownią. W roku 1869 Jan Działyński podjął decyzję o przebudowie. Podwyższono część środkową o jedno piętro i umieszczono tam część zbiorów biblioteki. Przebudowała zeszpeciła widok oficyny ..
Antoni Gosiewski, drugi budowniczy oficyny, w liście do Jana Działyńskiego pisze „Nie będę taić, że front dzisiejszy oficyny bardzo jest dla mnie rażący…” W latach 1872 – 1876 , ulokowano w oficynie zbiory biblioteki puławskiej (budowa gmachu biblioteki puławskiej). W tej oficynie znalazły też swoje miejsce australijskie zbiory Władysława Zamoyskiego. W czasie okupacji 1943 roku zaplanowano środkową oficynę przebudować na cele mieszkalne adaptując na mieszkania również poddasze bocznych pawilonów. Zbiory biblioteki przeniesiono do pawilonu w parkowego.
Przebudowa trwała do 1949 roku , po drodze ziszczono wszystkie elementy ozdobne oficyny. Oficyna w rejestrze zabytków nr 655071 116/A z 01.06.1968
widok z jeziora
Oficyna Wschodnia dawna stajnia i powozownia
Zbudowana około 1755 roku po wschodniej stronie dziedzińca, architektura analogiczna do „Oficyny Nad Jeziorem”, tylko większa kubatura .
Zbudowana około 1755 roku po wschodniej stronie dziedzińca, architektura analogiczna do „Oficyny Nad Jeziorem”, tylko większa kubatura .
Oficyna – Klaudynówka
Zbudowana w 1791 roku przeznaczona na mieszkanie. Według niepotwierdzonych informacji 27 sierpnia 1801 roku urodziła się w tej oficynie Klaudyna Potocka
– stąd nazwa oficyny „Klaudynówka”. W 1827 w oficynie mieściła się administracja majątku, Za czasów Fundacji oficynę nazywano „domkiem pani Hrabiny”
– Maria Zamoyska urządziła tu tkalnię kilimów dla uczennic kórnickiej Szkoły Gospodarstwa Domowego.
Być może w oficynie wcześniej mieściła się pierwsza szkoła
założona w 1882 roku przez generałową Zamoyską, później przeniesiona pod Zakopane na skutek represji prusaków. A dzisiaj również warsztaty dla dzieci i dorosłych organizowane przez Bibliotekę Kórnicką.
W rejestrze zabytków nr 655072 116/A z 01.06.1968
Oranżeria (nieistniejąca)
Zbudowana przez Tytusa Działyńskiego przetrwała do 1942 roku kiedy to decyzją władz okupacyjnych została rozebrana a wraz z nią rozebrano mur z bramą do ogrodu.
Projekt ogrodzenia i bram opracowała Celina Działyńska , żona Tytusa.
Most
Na planie ogrodu z 1827 wejście do zamku istniało od strony południowej. Dopiero w latach pięćdziesiątych XIX wieku podczas przebudowy zamku przez
Tytusa Działyńskiego zmieniono wejście główne lokalizując je od strony północnej.
Zmiana lokalizacja wejścia wymusiła budowę mostu poprzez fosę. Most powstał okazały
i budowany był prawdopodobnie przez architekta lub budowniczego o wysokich kwalifikacjach. Wejścia na most do zamku pilnują rzeźby psa i dzika.
Obok wejścia na most pomnik Tytusa Działyńskiego
W rejestrze zabytków nr 655074 116/A z 01.06.1968
Pawilon Parkowy w parku
Przed 1771 rokiem w ogrodzie wybudowano dwie ośmioboczne , dwukondygnacyjne altany (pawilony), które służyły niegdyś, zgodnie z duchem baroku, wykwintnej
rekreacji. Zdobiły one jeszcze ogród w 1836 roku.
W 1845 przebudowano jedną z altan z przeznaczeniem na bibliotekę a drugą rozebrano. Zbiory książek przeniesiono do zamku za czasów Fundacji w 1927 roku.W 1939 zmieniono dach rotundy zastępując go bardziej prostym. Dzisiaj w Pawilonie mieszczą się niektóre pomieszczenia administracyjne Arboretum ale też organizuje się wystawy
Istniejący pawilon wpisany do rejestru zabytków 655076 116/A z 01.06.1968. r
Ogrodzenie i bramy ogrodowe
Dziedziniec był odgrodzony od ogrodu kiedyś wspaniałym ogrodzeniem. Projekt ogrodzenia i bram opracowała Celina Działyńska , żona Tytusa.
niżej ta sama brama
Do dzisiaj pozostała się tylko brama północna. Do 1942 roku istniała jeszcze brama między oficyną Wschodnią i Klaudynówką, rozebrana razem z Oranżerią.
Zapraszam na następny spacer po Kórniku.